Za duży nos czy za mały biust? Kompleksy polskich kobiet

Całokształt wyobrażeń na temat samego siebie. Swoich cech zarówno psychicznych, jak i fizycznych, choć to głównie te drugie biorą górę w wyobrażeniach własnego „ja”. Kompleksy, to one powodują, że wstydzimy się własnego ciała i to one wywołują w nas lęk przed otoczeniem. Skąd jednak się biorą? Dlaczego dana cecha uważana jest za wadę, a inna daje powody do radości. Na jakiej podstawie oceniamy i kto dał nam do tego prawo?

Moda na szczupłą sylwetkę

Trendy. Łatwo zauważyć, że to one kształtują wizerunek idealnej kobiety i to one są wyznacznikiem co i jak powinno wyglądać. Zatem to najczęściej poprawiane w programach komputerowych gwiazdy, czy modelki dumnie pokazujące swoje ciało podczas pokazów mody czy sesji zdjęciowych kształtują, ogólnie uważany za poprawny, wizerunek kobiety. Jak jednak jest naprawdę? I czego wstydzą się kobiety? - Mam sporo kompleksów, które właściwie są takie same od wielu lat: że pupa za duża, że brzuch nie ten. Jednak moim największym kompleksem jest waga, wydaje mi się, że jestem gruba i na pewno nie odważyłabym się na sesję zdjęciową nago. Zazdroszczę dziewczynom, które nie mają za dużo ciała tu i ówdzie – mówi zakompleksiona Kasia.

Nie wszyscy jednak oceniają swoje ciało tak drastycznie. Mały fałdek tu czy tam czy może zadarty nos nie jest powodem do smutku, a wręcz przeciwnie. Są kobiety, które świadome swoich niedoskonałości potrafią małe docinki obrócić w żart. - Wiele bym w sobie zmieniła, ale nie użalam się nad sobą. Nie mam po prostu na to czasu. Staram się we wszystkim widzieć tę lepszą stronę, a drobne docinki obracam w żart i zupełnie się nimi nie przejmuję – zauważa Ola, której chłopak lubi się przekomarzać na temat wyglądu. Jej zdanie podziela Alicja, choć zauważa, że podstawą dobrego samopoczucia jest myślenie o swoich zaletach, kompleksy natomiast należy odłożyć na bok. - Generalnie staram się pamiętać o zasadzie: jeśli Ty czujesz się atrakcyjna i pewna siebie, to tak będą postrzegać cię inni. Dlatego nie szukam u siebie kompleksów, a staram się raczej myśleć o swoich atutach lub ewentualnie maskować niedoskonałości. Dla przykładu mogę podać mój niski wzrost, który często rekompensuję butami na obcasach lub według mnie zbyt duże uszy, które przeważnie ukrywam za włosami – podkreśla z uśmiechem.

Co zatem zrobić, aby drobne niedoskonałości nie przesłaniały całego świata? - Trzeba się cieszyć z tego co się ma, a nie szukać dziury w całym. Niektórych rzeczy nie zmienimy, a warto zauważyć, że chociażby zbędne kilogramy możemy zrzucić na basenie czy siłowni. Dlatego zamiast marudzić i siedzieć bezczynnie weźmy się za siebie, a wtedy z pewnością poczujemy się lepiej – zauważa Natalia.

A Ty jakie masz kompleksy i jak z nimi walczysz? Wypowiedź się na forum lub napisz do nas.