Wyciągnął osłabionego mężczyznę z wody
11 lipca, asp. szt. Marek Kaczor, kierownik Sezonowego Ogniwa Wodnego w Turawie, rozpoczynał swoją poranną służbę przy jeziorze średnim w Turawie. Przed godz. 9:00 podeszła do niego zgłaszająca, która przekazała, że w szuwarach jeziora zauważyła jakiegoś mężczyznę, który się nie ruszał. Policjant od razu pobiegł we wskazane miejsce.
Okazało się, że w jeziorze leży zanurzony mężczyzna, który nie potrafił o własnych siłach wydostać się z wody. Znad tafli jeziora wystawała już tylko jego głowa. Policjant natychmiast przystąpił do działania i wyciągnął 68-latka z wody. Asp. szt. Marek Kaczor na miejsce wezwał karetkę pogotowia ratunkowego, a sam monitorował stan pokrzywdzonego. Mężczyzna był bardzo osłabiony i wyziębiony. Nie potrafił określić dlaczego znalazł się w wodzie i jak długo tam przebywał.
Ratownicy po przybyciu na miejsce zdecydowali o przewiezieniu 68-latka do szpitala, gdzie trafił pod opiekę lekarzy.
Na słowa uznania zasługuje postawa zgłaszającej, która nie pozostała obojętna i powiadomiła służby. To najprawdopodobniej właśnie dzięki jej reakcji nie doszło do tragedii. Przypominamy! Zazwyczaj większość z nas wyobraża sobie, że osoba tonąca rozpaczliwie woła o pomoc, wymachuje rękoma i głośno krzyczy. Jednak w rzeczywistości jest całkiem inaczej. Najczęściej toniemy po cichu, po wyczerpującej i wytężonej walce o każdy łyk powietrza, która trwa najwyżej kilkanaście sekund. Z perspektywy zwykłego obserwatora różnica między wygłupami czy zabawą, a walką o życie może być niezauważalna.
Pamiętaj aby obserwować otoczenie, nie wahać się powiadomić służby gdy zauważysz coś niepokojącego i nie przeceniać swoich możliwości pływackich. Więcej zasad bezpieczeństwa nad wodą znajdziesz tutaj