Był to drugim meczu mecz ćwierćfinałowy. W pierwszym, w Bielsku-Białej, miejscowe wygrały 3:2 (na tym etapie rozgrywek rywalizuje się do dwóch zwycięstw).
"Mam wrażenie, że podobnie jak my zespół z Opola kocha odrabiać straty. Jest bardzo walecznym. Spotkały się wiec dwa zespoły o podobnych charakterze. O naszym zwycięstwie zadecydowała większa moc w ataku, miałyśmy też więcej rozwiązań akcji" - powiedziała Nowicka.
728 widzów zasiadło na trybunach Stegu Areny (chociaż w tym samym czasie trwał mecz piłkarzy nożnych Walia - Polska). W pierwszym secie nie przeżywali oni większych emocji, BKS pewnie wygrał (25:19). W drugiej odsłonie było 20:13, ale podopieczne Piekarczyka doprowadziły do gry na przewagi. Gdy było 24:25 skutecznym atakiem po przekątnej popisała się Regiane Bidias. Opolanki nie zdołały przedłużyć spotkania ponad trzy sety.
Trener opolanek Nicola Vettori przyznał, że bielszczanki wygrały we wtorek zasłużenie: "Dużo zabrakło, abyśmy przechylili losy spotkania na naszą korzyść. Rywal grał konsekwentnie, szczególnie w obronie i wyprowadzając kontry. Do tego odchodziła dobra zagrywka".
Awansując do grona czterech najlepszych drużyn w Polsce bielszczanki powtórzyły wynik z sezonu 2022/2023. Wówczas walkę o udział w finale play off przegrały z ŁKS Commercecon Łódź, zaś o brązowy medal z Grotem Budowlanymi Łódź.
W tym sezonie BKS zakończył fazę zasadniczą na drugim miejscu i ma realne szanse na zdobycie tytułu mistrzowskiego. Do tej pory osiem razy sięgał po złoty medal MP. Ostatni raz w 2010 r. Wówczas w finale play off okazał się lepszy od drużyny Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna. W zespole z południa Małopolski grała wówczas obecna prezes bielskiego klubu, Aleksandra Jagieło.
Nie jest na razie znany rywal BKS w półfinale play off. Będzie nim zwycięzca rywalizacji PGE Rysice Rzeszów - MOYA Radomka Radom. UNI zagra o siódme miejsce. (PAP)
Autor: Rafał Czerkawski
rcz/ sab/
