Do Jeziora Nyskiego wpuszczono narybek pozyskany w Morzu Sargassowym
Akcja zarybiania Jeziora Nyskiego jest prowadzona od lat przez opolski oddział PZW. W tym roku do akwenu wpuszczono kilkaset tysięcy młodych ryb różnych gatunków, wśród których znalazły się także węgorze, pozyskane na przeciwległym punkcie kuli ziemskiej.
"Do Jeziora Nyskiego trafił tzw. węgorz zarybieniowy. To podrośnięte w sztucznych warunkach osobniki, które wyławiane są z Oceanu Atlantyckiego, gdzie dryfują po narodzinach w głębinach Morza Sargassowego" - powiedział Jakub Roszuk, dyrektor biura PZW w Opolu.
Koszt pozyskania młodych węgorzy jest bardzo wysoki. Dlatego kilogram podrośniętych osobników zarybieniowych kosztował kilkaset złotych. Natomiast cena kilograma węgorza w młodym stadium życiowym, tzw. narybek szklisty, który można wyłowić po drugiej stronie Atlantyku, sięga 3 tys. zł. Węgorz europejski został uznany za gatunek zagrożony wyginięciem. Od roku 2007 jest objęty ochroną wynikającą z Konwencji waszyngtońskiej.
Część kosztów sprowadzenia narybku do Jeziora Nyskiego pokryła lokalna firma. Jej rzecznik, Mirosław Obarski, przypomina, że zakład angażuje się w zarybianie jeziora od 2009 roku.
"Jezioro Nyskie jest zarówno miejscem do ciekawego wypoczynku, czy to pod żaglami, czy z wędką w ręku, ale też źródłem wody wykorzystywanej przez nasz zakład. Wspomagając związek wędkarski w zakupie narybku w pewien sposób spłacamy nasz dług wobec przyrody, sprawiając przy okazji radość wędkarzom" - wyjaśnia Obarski.
Obarski przypomina, że węgorze są jednym z najbardziej fascynujących i tajemniczych gatunków ryb żyjących w polskich akwenach. Zwykle żyją w wodzie, ale w okresie wędrówek potrafią pełzać po lądzie z szybkością ok. 3 km/h. Potrafią oddychać przez skórę. Dzięki czemu mogą przeżyć poza wodą do dwóch dni.
Te niezwykłe ryby podejmują półtoraroczną wędrówkę rozrodczą. W tym czasie przedostają się z wód śródlądowych aż do Morza Sargassowego, znajdującego się po drugiej stronie Atlantyku. Tam, na głębokości do tysiąca metrów, odbywają tarło. Dorosłe osobniki giną pozostawiając po sobie larwy węgorza. Wykluwa się z nich narybek szklisty, który powoli rosnąc dryfuje nawet do dwóch lat w kierunku Europy. Do tej pory największy złowiony w Polsce węgorz mierzył 144 cm i ważył 6,43 kilograma. (PAP)
Autor: Marek Szczepanik
masz/ mhr/